Hogwartejszyn, tralalajeszyn
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Hogwartejszyn, tralalajeszyn

By me for me cuz me
 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;)

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Ameryka
Admin
Ameryka


Liczba postów : 88
Data dołączenia : 27/05/2014
Wiek : 28
Skąd : Z Waszyngtonu

Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;) Empty
PisanieTemat: Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;)   Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;) EmptyWto Maj 27, 2014 6:45 pm

Nazwa kraju/miasta/whatever: U-S-A. Zapamiętaj by dobrze skandować na meczu Quidditch'a!

Imię i nazwisko: Alfred F. Jones (co znaczy tajemnicze "F" nikt nie
wie. Natomiast nazwisko Jones zapewne zostało dobrane z powodu bardzo znanego
bohatera Indianę Jonsa.)

Data urodzin i wiek: 4 lipca. Ma 16 lat.

Klasa: V

Krew: Półczysta

Różdżka: 17 cali, buk, giętka, włókno ze smoczego serca

Zajęcia: Ame ma dużo ciekawych zajęć:
~Kółko Transmutacji,
~NKOI,
~NKOZRONR
~NKOWSPWUDLIB,
~Klub pojedynków,
Wspomniane było, że jest Kapitanem drużyny Quidditcha? No i jest pałkarzem.

Dom: Gryffindor

Wygląd: Alfred jest wysokim, postawnym chłopakiem. Jego duże oczy w kolorze błękitu lub, bardziej poetycko nieba, a czasami lodu wpatrują się z uwagą w twarz swojego rozmówcy (pewnie znając życie gadają o Quidditch'u, co wyjaśnia ożywienie Jonesa).
Jego blond włosy, które stara się utrzymać w porządku teraz niefortunnie rozlazły się a Alfredowa antenka, symbolizująca wyspę Nantucket radośnie korzysta z możliwości nie tkwienia pod kupą żelu i śliny, w znienawidzonej, przez niego ulizanej fryzurze. Alfredowa dłoń bawi się różdżką, która chyba cudem nie jest jeszcze połamana, zważywszy na podziw godną siłę Jonesowych mięśni.
W wymuszonym szkolnym mundurku prezentuje się wręcz idealnie. Wręcz ma się wrażenie, że nie można ująć jego postaci źle. Dodatkowym atutem jest prawie zawsze miły uśmiech, dolepiony do jego twarzy i ten dziwny, radosny błysk w oku. Śmiało można go kojarzyć z niesamowitym mistrzem bata Indianą Jonesem.
Po prostu, zwyczajny Jankes.


Charakter: Wszystkie działania, Alfreda są  a bardzo szybko i spontanicznie podjęte, oraz wykonane. Często bywa uśmiechnięty i gadatliwy, choć i on ma swój próg spokoju. Uwielbia wręcz nawijać o różnych głupotach, Quidditchu, jedzeniu, magii, jedzeniu, naśmiewać się z brwi pewnego ucznia i ogółem takie tam głupotki. Często, niestety uważany jest za "nieogara" z powodu faktu, że nie za bardzo słuchał innych osób. Bo po co, skoro jego wypowiedź jest duuuużo ciekawsza.
Wiele osób traktuje go jak małe, nieco egoistyczne dziecko.Co ciekawe, jest to jedyna rzecz, która go bardzo irytuje. Po prostu nie znosi, gdy ktoś traktuje go jak małe dziecko i ta osoba szybko się może przekonać o swoim błędzie. Najbardziej go boli, gdy myślą tak osoby, na których Alfredowi bardzo zależy. Jednak często udaje, że go to nie obeszło, co sprawia, że niektórzy się wściekają. To mu poprawia nastrój, gdy ci, którzy go oceniają muszą się pogodzić z tym faktem. Stara się unikać konfliktów i używania swej, wręcz nad przyrodzonej siły (on chyba jak Obelix wpadł do kociołka z magicznym wywarem i stał się super silny na całe życie), no chyba, że sami się proszą.

Historia ludzka: Rodzina jak w bajce: Mama czarodziejka i tata mugol. Zakochali się, pobrali, a na świat przybyło to blondwłose dziecię, które już na początku swego życia wydało się małym aniołkiem. Niebieskooki blondasek, został wychowany w ciepłej, rodzinnej atmosferze, co pewnie mocno wpłynęło na jego charakter. Listu z Hogwartu wręcz wyczekiwał z niecierpliwością. W wspomnieniach jego mamy można zobaczyć małego chłopca, z przylepionym do szyby nosem i oczekującemu, aż sowa przybędzie z listem do niego. List otrzymał (z radości piszczał dobre 30 minut). 1 września tamtego roku, był chyba najszczęśliwszym dniem jego życia... nawet podróż tym dziwnym, czarodziejskim przenośnikiem do Anglii nie była, aż taka zła.
Teraz wspomnienia są, dla niego jednym z wielu rzeczy, które sprawiają mu przyjemność... a jedyne na czym się zawiódł to lekcje eliksirów. Od kiedy przekroczył próg sali, nauczyciel wydał mu się przerażający i do tego okresu taki został.

Przedmioty
Zaklęcia -x
Transmutacja -x
Obrona Przed Czarną Magią -x
Zielarstwo -x
Eliksiry -x
Astronomia -
Historia Magii -
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami -x
Starożytne Runy -
Numerologia -
Wróżbiarstwo -
Mugoloznawstwo - x

Zwierzak: Raróg o imieniu Brewster. Robi mu za sowę no i jest dużo bardziej "cool" niż taka spokojna pohukująca sowa. Choć i im zdarzają się spięcia i to niekiedy tak mocne, że Alfred ląduje w Skrzydle Szpitalnym z poharataną twarzą.

Ciekawostki:

Kod:
-Wychowankowie jego najlepszej uczelni zdobyli 32 noble (wcale się nie chwali),

-Pierwszy doleciał na księżyc (hue,hue)

- On wymyślił eugenikę, choć się nie przyznaje,

-Ma tendencję do wprowadzania wszędzie ładu i demokracji… z pomocą siły oczywiście,

- Prezydent Lincoln, (którego wszyscy kojarzą z faktu jego bokobrodów) zapuścił je… z powodu sugestii 11 letniej dziewczynki, która napisała do niego list i jej zdaniem ładniej mu by było z bokobrodami,

-Skalpowanie wcale nie wzięło się od Indian. Czerwonoskórzy przyjęli ten „zwyczaj” od pierwszych białych osadników,

-To nie tak że on lubi się obżerać fastfoodami. Jest zapracowanym człowiekiem [strike]i jest leniwy[/strike] żeby robić sobie zawsze normalne żarcie,

-On jako pierwszy robił zdjęcia padłych w boju. I jako pierwszy zaczął robić fotomontaż! Układał sobie zabitych tak, by wyglądali bardziej bojowo. Co prawda zdjęciowcy mieli tylko jeden muszkiet i pojawił się on na  wszystkich zdjęciach.


Ostatnio zmieniony przez Ameryka dnia Wto Cze 10, 2014 5:35 pm, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry Go down
Białoruś
Admin
Białoruś


Liczba postów : 41
Data dołączenia : 25/05/2014
Skąd : SPOKO, ŻYJĘ.

Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;) Empty
PisanieTemat: Re: Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;)   Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;) EmptyWto Maj 27, 2014 6:56 pm

GRYFFINDOR.
*TŁUM SZALEJE*
Akcept, panie Adminie~
Powrót do góry Go down
https://hetawart.forumpl.net
 
Zmiotę was podczas meczu Quidditch'a! (bo mi broni nie pozwolili wnieść kurde ;;)
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Hogwartejszyn, tralalajeszyn :: Organizacja :: Karty Postaci-
Skocz do: